Znajomi (18)
Ulubione
O mnie
Archiwum
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 29056 |
Komentarzy: | 157 |
Założony: | 14 kwietnia 2009 |
Ostatni wpis: | 2 stycznia 2014 |
kobieta, 44 lat, Miechowice Małe
165 cm, 73.20 kg więcej o mnie
ogolnie nic ciekawego sie nie dzieje, z wyjatkiem tego ze wlazlam na wage wczoraj i sie wq..., mialam nie wlazic wiem ale niewytrzymalam i nastepnym razem juz tak nie zrobie, bo tak wazylam 74,7 a nastepnego dnia jak weszlam to 77,2 hehehe widzicie u mnie to mozna nawet ponad 2 kg w noc przytyc. Ogolnie wiem dlaczego, mam owulacje a wlasciwie juz mialam i troche popuchlam, nawet konkretnie w co niektorych miejscach (stanik mi sie zrobil za maly), tylko ze u mnie to jest tak, ze jak waga wzrosnie to nastepne tygodnie jest zbijana znowu, nie wiem czemu tak, bo przeciez woda powinna zejsc za pare dni a u mnie sie zawsze trzyma cholera jedna. Ale mniesza o to wzielam tabletke na odwodnienie wczoraj (na noc troche mnie zamroczylo jak to robilam) i dzis sprawdzilam jest 75,3 ale to i tak 0,5 kg wiecej od paska eh szkoda slow. Ale co tam byle ze gacie z tylka leca. Z innych spraw moj synus w wtorek skonczyl rok jak to przelecialo szok normalnie. Byla mala imprezka w domu upieklam mojego pierwszego torta, byli dziadkowie i tyle bo taka prawdziwa impreze robimy 20, kupilam nawet mu wczoraj baloniki z 1, i kolorowe serwetki a coo niech ma w koncu roczek ma sie raz w zyciu. Dietetycznie tez ok mam duzo roboty wiec w pracy nie jem za dobrze tzn o stalych porach, po prostu wrzuce cos jak mam chwile ale nic na to nie poradze jeszcze miesiac i sie uspokoi. Rowerek tez ok tylko musze sie przyznac ze 2 dni nie jezdzilam, jednego dnia siedzialam do 23 na skypie a wczoraj spotkalam sie z kolezanka i juz nie mialam sil, ale jak to ja postanowilam te 2 godziny odrobic. Takze dzisiaj godzinke musze popedalowac, bo dzis ide na step a zgodnie z moimi zalozeniami jak jest aerobik to nalezy sie jeszcze pol godzinki rowerka takze do niedzieli nadrobie zaleglosci. Ok uciekam do roboty, papapaap
dzis wlasnie urodzil mi sie bratanek i moj chrzesniak jednoczesnie super, moj synus bedzie mial za niedlugo kapana do zabawy, z innych spraw mam teraz malo czasu w pracy urwanie glowy nawet nie mam kiedy sniadania zjesc no i nie pije juz tyle bo nie mam czasu robic, dobrze chociaz ze z urlopu wrocila moja asystentak to chociaz mi jakas kawe zrobi i herbatke (jak robi sobie oczywiscie bo ja ludzii nie wykorzystuje heheh, szkoda swoja droga ze ona tak mao pije), dietetycznie ok, nawet ostatnio mi sie jesc nie chce, staram sie dalej jesc o stalych porach, choc dzis musze przyznac, ze poleglam, rano sniadanie, w poludnie zrobilam sobie budyn z biszkoptami (pol na pol, mleko z woda;)) jaks tak smaka mialam i potem nic, nie liczac kosztowania sosu do spagetti, ale to i tak malo bo kurczak na teflonie bez tluszczu i reszta tez bez tluszczow i innych takich, teraz kapuczino i koniec bo pozno a i tak mi sie nie chce. Jesli chdzi o rowerek to jestem powazniei zakochana, tzn jezdze codziennie, raz tylko nie jezdzialam ale bylam u ginka na krio no i poiwedziala zeby sobie odpuscic to sobie odpuscilam, uciekam spac dziecko juz smacznie nyna wiec ja tez ide papapapapap
nie mam czasu na nic, w pracy wariactwo więc tak szybko pisze, ze u mnie ok a nawet lepiej dieta trzymana, rowerek jest, wczoraj byl step, jutro tez, zyc a nie umierac, byle do poniedzialku i zeby wazenie bylo tez takie, zebym mogla naspiasac tak samo.
Podsumowanie roweru:
przejechane 110 km (363 min)
pozdrawiam
tak jak w tytule, tak sie zawzielam, ze jak przychodzi wieczor i mysl mi przez glowe przelatuje olej ten rower to normalnie mam za chwile takie wyrzuty sumenia ze wstaje z lozka i jade, hehe, fajnie tak byle tak dalej, dalej nie wiem jak sie dodaje te fajne paski, zeby sobie sumowac np. kilometry to napisze na razie tutaj jak jest:
26.01 20 km 65 min
27.01. 10 km 33 min, 1 h stepu
28.01 20 km 65 min
29.01 10 km 35 min, 1 h BPU
30.01 20 km 65 min
podsumowując na razie przejechałam; 80 km co zajelo mi 263 minuty.
Dietetycznie tez ok, pilnuje godzin jedzenia, nie objadam sie pije duzo. Dzis bylo wazenie i no cuz niespodzianek nie ma, poprawie ten pasek bo mnie drazni tylko, dzis bylo rowne 76 kg, nie robie sobie juz zadnych konkretnych celow bo to bez sensu, potem tylko przykro po prostu bede chudnac i tyle. Pozdrawiam
hehehe jak tam mowie to cos ze mna nie teges, zadko mi sie zdarza, wiec zapisze tutaj bedzie dla potomnych. Otoz wszystko fajnie mi sie uklada, wczoraj godzinka stepu, pojechalam sobie autkiem, kto czytal, to wie ze dla mnie to nie lada wyczyn, jak przyjechalam to tak patzre na ten moj rowerek i mowie to niego ze juz dzisiaj pocwiczylam i ze jutro na nim pojezdze. A on znowu na mnie patrzyla tak ironicznie no i mnie wkurzyl, no to wsiadlam i pojechalam 10 km (poł godziny). Fajnie ciesze sie ze zaczelam bo wiem ze jak juz cos zaczne to juz bedzie z gorki. Dietetycznie tez dobrze, lekko zrowo, z kaloriami jak najbardziej ok, no i wypilam wczoraj 3,5 l plynow (nie pytac ile razy bylam w kibelku). Synus tez spal dzisiaj dobrze w nocy, a rano jak wstal to poglaskal mnie po buzi i dal caluska czy moze byc lepszy poczatek dnia. Normalnie chce sie zyc, dzis piatek, weekend przede mna, plany sa (lubie jak wiem co mnei czeka) wiec jak w tytule ZYZ NIE UMIERAC. Pozdrawiam
Ps; na wage nie wchodze to moja taka mala obietnica dla mnie samej, postanowilam sprobowac wazyc sie raz na tydzien, takze wejde w poneidzialek i napisze.
A i bym zapomniała mam pytanie jak to robicie że tyle na tym rowerku wyciagacie, ja widze ze srenio to jest 20 km na 1 h a tutaj niektore dziewczyny pisza ze jezdza po 60-100 km mam rozumiec ze jezdzicie pare godzin dziennie? no i pytani drugie czesto widze ze piszecie ze robicie brzuszki tez ogromne ilosci a to jakie brzuszki takie ze sie calkiem podnosicie z podlogi i z powrotem czy takie polbrzuszki? To tak z ciekawosci, a mialam napisac jeszcze ze bede na basen chodzic mam kolo domu i az grzech nie korzystac, mysle ze w niedziele przedpoludniem wyskocze na godzinke.