Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Nieznajoma52

kobieta, 67 lat, Cieszyńskie

158 cm, 86.00 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: Zmieścić się w letnie ubrania z 2011

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Historia wagi

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

6 kwietnia 2017 , Komentarze (4)

Dzisiejszy wpis będzie krótki, bo nic bardzo ciekawego poza porannym mierzeniem i ważeniem się nie wydarzyło.

Wczorajszy jadłospis: moje ukochane leczo dwa razy,4 jabłka i to by było na tyle. Wypiłam koło trzech litrów wody i przeszłam 6,47 kilometrów. Dzisiaj będzie gorzej, bo leje cały dzień(szloch)

Lepszego jutra(slonce)

5 kwietnia 2017 , Komentarze (14)

No to już pięć tygodni WO za mną. Wczorajszy dzień upłynął dość pracowicie. Byłam na zakupach, na spacerze z Filutem, trochę posprzątałam, pogotowałam i dzień przeleciał jak z bicza trzasnął. Przeszłam wczoraj 7,80 kilometrów i wypiłam ponad trzy litry płynów. Jeść chce mi się teraz mniej i dlatego wczorajszy jadłospis nie jest zbyt obfity. Oto on: dwa jabłka, surówka z sałatek włoskich i selera naciowego, surowa biała rzodkiew, kalarepa oraz wegańskie leczo o którym pisałam wczoraj.

Bałam się trochę dzisiejszych pomiarów, ale okazało się że niepotrzebnie. Ujrzałam 7 z przodu hip, hip hura. Piaty tydzień znowu mnie nie zawiódł i straciłam 2,9 kilogramów. Brakuje mi tylko 0,3 kilograma do 10 kilo:D Z kilometrami, kaloriami i centymetrami trochę gorzej, bo endomondo nie ma przeliczenia na prace ogrodowe. Przybyło mi centymetrów w bicepsach i łydkach nie wiedzieć czemu. Summa summarum mam tylko 5 centymetrów mniej w obwodach.

Bardzo miłego dnia na przekór pogodzie:D

4 kwietnia 2017 , Komentarze (15)

Pracowity był ten wczorajszy dzień. Rano poleciałam do Lidla, bo bałam się, że wykupią mi foremki na które miałam ochotę do pieczenia bab wielkanocnych i mazurków. Kupiłam o takie są :

Tortownica lub forma do pieczenia babki - HIT cenowy

Zdjęcie produktuSzczególnie ta druga mi się podoba, bo można po upieczeniu zdjąć boki. Podobno ciasto do nich nie przywiera. no cóż wkrótce sprawdzimy:)

Oczywiście przytargałam też sporo warzyw i zrobiłam sobie pyszne leczo z papryki, cukinii i pomidorów. Nie zapomniałam też o czosnku i przyprawach. Mniam. Zostało na szczęście na dzisiaj.

Potem był spacer z Filutem nie najdłuższy, bo okropnie się zachowywał i szybko wyczerpała mi się energia i dobra wola. Ale i tak wczoraj przeszłam 6,53 kilometra:)

Popracowałam też w ogródku i się zmęczyłam.  Wpadło też z krótką wizytą zaprzyjaźnione małżeństwo.

Summa summarum  zmęczyłam się wczorajszym dniem i dość szybko poszłam spać.

Chcę wstawić zdjęcia, ale coś mi się pokićkało w telefonie i zdjęcia wgrywają się do góry nogami. Zdarzyło się to którejś z Was?

3 kwietnia 2017 , Komentarze (19)

Taki miałam pracowity dzień, że zapomniałam o opisie wczorajszego dnia.

Wczoraj były poprawiny urodzin Agatki u nas. Przyjechał pełen samochód gości.Przywieźli ze sobą obiad i tort. Pogoda była wspaniała. Humory dopisywały i nawet siostra się rozruszała i wyszła posiedzieć do ogródka. Znowu torty wokół mnie wcinano, a ja nic. Poszłam z młodymi i Filutem na spacer(3,92 kilometra) Płynów opiłam się dużo. Ale tym razem były to głównie soki warzywno- owocowe.

Wczorajszy jadłospis: pomelo, jabłko, trzy małe papryczki faszerowane kapustą kiszoną, surówka z sałaty lodowej i cytryny, gotowana brukselka.

Jutro bardziej się postaram z opisem dzisiejszego dnia i wkleję obiecane zdjęcia. Miłych snów:)

2 kwietnia 2017 , Komentarze (29)

Wczorajszy dzień był super. Pogoda na roczek ciotecznej wnuczki była cudna. 

Oto trzy pokolenia. Szanowna jubilatka Agatka z mamą i prawdziwą babcią:)

Tort nie tylko wyglądał, ale też był podobno pyszny. Mnie też udało się dorwać do zdjęcia z Agatką:)))

Po uroczystym obiedzie i prezentach wybraliśmy się na spacer w słońcu. Przynajmniej większość z nas. Agatka prawie na początku spaceru zasnęła i spała jeszcze po powrocie:)

Ma zwyczaje jak Amerykanie. Nogi do góry:)))

Ktoś prosił o zdjęcie Filuta sukienki i grządek. Sukienka jest powyżej, grządki będą jutro, a dzisiaj jeszcze zdjęcie Filuta z najstarszym ciotecznym wnukiem:)

Wczorajszy jadłospis: trzy talerze młodej kapusty,  dwa jabłka, surówka z selera naciowego i surówka z sałaty lodowej, grejpfrut. Wypiłam ponad dwa litry płynów i nie wiem ile przeszłam, bo zapomniałam włączyć endomondo na spacerze w Sosnowcu.

Miłych snów:)(spi)

31 marca 2017 , Komentarze (6)

Dzisiejszy dzień był pracowity. Po krótkim spacerze z Filutem (2,54 kilometra) zabrałam się za ogród. Zrobiłam i wyplewiłam cztery grządki, a potem obsiałam siedem. Byłam też na zakupach, bo jutro jedziemy na roczek naszej ciotecznej wnuczki. Kupiłam dwie sukienki i książeczkę. Sobie też kupiłam sukienkę na pocieszenie:)))

Dzisiejszy jadłospis: dwa jabłka, pół pomelo, dwa talerze zupy jarzynowej i jedna miska młodej kapustki. Wypiłam około dwa litry płynów.

Miłego weekendu:)

30 marca 2017 , Komentarze (12)

Dzisiaj podziałałam w ogródku. Przekopałam i wyplewiłam trzy grządki. Plewić się kiepsko plewiło, bo ziemia jest bardzo wilgotna. Spacer też do najbardziej udanych nie należał, bo złapał nas deszcz i trochę zmokliśmy. Rekordów nie biliśmy. Przeszliśmy 3,77 kilometra. Wypiłam ponad dwa litry wody. Dzisiejszy jadłospis: micha zupy jarzynowej, micha młodej kapusty z koperkiem i pomidorami, pomelo, czarna rzepa i trzy jabłka. 

Interesujących snów:D

30 marca 2017 , Komentarze (6)

W środę z ciekawszych zajęć pojechałam ze znajomą na zakupy różnych nasion. Trochę poszalałam i wydałam ponad sto złotych. Będę miała co robić w ogródku.

Jadłospis dwie michy wegańskiego lecza, trzy ogórki kiszone, miseczka kapusty kiszonej, trzy jabłka. Wypiłam ponad dwa litry płynów i przeszłam z Filutem 4, 84 kilometra.

Miłego...

29 marca 2017 , Komentarze (8)

Wczoraj miałam fajną wizytę koleżanki ze szkoły. Przyjechała żeby sobie ze mną pogadać i przy okazji zaproponowała, że możemy pojechać na jakieś zakupy. Nakupiłam warzyw na kilka dni. Przed południem byłam u fryzjerki kosmetyczki i masażystki. Dodatkowo jak ja się relaksowałam i upiększałam przyjechała siostry pacjentka, której Magda kiedyś pomogła nie tylko zdrowotnie i razem ze swoją córką pomyły okna w całej chałupie. Chciały zrobić taki prezent na święta Magdzie. Nie da się ukryć, że mnie zrobiły jeszcze większy, bo to ja bym musiała te okna umyć. Summa summarum wczorajszy dzień należał do bardzo udanych:D

Wczorajszy jadłospis ze względu na wysoką temperaturę składał się z samych surowizn: trzy jabłka, trochę kiszonej kapusty, trzy ogórki kiszone, surówka z cykorii i pół pomelo. Wypiłam około dwóch litrów płynów. Podczas dwóch spacerów i wizyty w centrum miasta przeszłam 9,72 kilometra. Niestety tak jak podejrzewałam i w tym poście po czwartym tygodniu nie ma się czym chwalić. Tylko 0,8 kilo i jeden centymetr mniej.

Dobrych snów(spi)(noc)

28 marca 2017 , Komentarze (10)

Poniedziałek zaczął się całkiem przyjemnie. Na spacerze było tak ciepło i słonecznie, że po powrocie wzięłam się za prace porządkowe w ogrodzie. Wycięłam dużo suchych gałęzi jeżyn i malin. Oba zwierzaki z zapałem towarzyszyły mi na dworze.

Jadłospis: pół miski surówki z kapusty pekińskiej, dwa talerze zupy z kalafiora z pomidorami, 3 szklanki soku z buraka, marchewek i jabłek, pół pomelo i jedno jabłko. Wypiłam trzy litry płynów. Przeszłam 5,91 kilometra.

Jak dzisiaj u mnie słonecznie.Jutro ważenie i pomiary po czterech tygodniach. Miłego...