Ostatnio dodane zdjęcia
Ulubione
O mnie
Archiwum
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 49610 |
Komentarzy: | 1496 |
Założony: | 6 maja 2012 |
Ostatni wpis: | 3 lutego 2014 |
kobieta, 39 lat, Wrocław
165 cm, 111.50 kg więcej o mnie
Postępy w odchudzaniu
tak sobie myślę, że jestem hipokrytką? oszukuję samą siebie ? tzn. oglądam jakieś pisemko o celebrytach i widzę narzeczoną Kamela - Niezgoda Kasia czy jakoś tak .. kobieta zadbana , majętna , ubrana elegancko i PRZY TUSZY , gruba , większa - jak zwał tak zwał . i wtedy siedzę i sobie mówię pod nosem , " GDYBYM JA MIAŁA TYLE KASY , TO DIETETYK , KATERING DIETETYCZNY , TRENER... JA TO BYM SCHUDŁA RAZ DWA , W DOBIE TAKICH MOŻLIWOŚCI" ....
I WIECIE CO?
tu nie chodzi o to, czy ta narzeczona Kamela jest taka czy owaka , czy się akceptuje , lubi i w ogóle , ale tu CHODZI O MNIE ... że ja TEŻ MAM MOŻLIWOŚCI !!!
mieszkanie z fajną kuchnią , cała lodówka dla mnie tylko czeka na zapełnienie zdrowym jedzeniem , SAMA decyduję co jem , gotuję ( u Rodziców jestem co 2-3 tygodnie , więc nie mam kuszenia :P ) , że mam fitness 300 m od domu , że mam w domu wszystkie ( !!!) płyty Ewy Chodakowskiej , kremy w łazience .. I TU ZADAŁAM sobie pytanie , co wolę ? płakać ? nie lubić siebie ? ukrywać się pod cudami bieliźnianymi , unikać imprez , wstydzić się zapusczenia czy DO CHOLERY spełnić swoje marzenia !!! przecież wystarczy tydzień i jest już zmiana - w samopoczuciu , miesiąc i jest 4 kg mniej (np ) , a na lato? krótka spódniczka ? bikini??
dlatego zaraz wychodzę z pracy i by nie skusiło mnie na nic , nie idę do Lidla na zakupy . w osiedlowym sklepie kupię banana do owsianki na jutro albo rozmrożę maliny , o właśnie .. a wieczorem sprzątanie przy głośnej muzyce !!! wiem, że nie muszę odmawiać sobie mandarynek w owsiance czy liczyć kalorie ... RUCH , ZERO SŁODKIEGO , małe porcje I ZACZYNA LECIEĆ
!!!!
BĘDZIE DOBRZE ??? MUSI!!!!!!!!!!!!
witajcie , nie wiem jak waga , bo nie staję do niedzieli ... jem w miarę grzecznie , apetyt na słodkie nie minął całkiem ,ale na pewno się wyciszył
Nie boję się kolacji , że 19:00 to późno .. lepiej, żebym na początku diety zjadła coś o tej 19 , a nie jadła słodkiego, a nie głodziła się , a o 20:00 zaczynała AKCJA - SŁODKIE i jadła co popadnie
a dzisiaj znalazłam w sieci , do zapamiętania i zastosowania !!!
HEJ DZIEWCZYNY !! u mnie jakoś idzie i nie idzie ... DZIEKUJĘ za wszystkie Wasze słowa otuchy , które udzieliłyście mi ostatnio !! dziękuję ! rada azoola, żeby włączać muzykę i po prostu tańczyć będzie wcielony w życie . to mam zamiar robić, zawsze lubiłam taniec, więc może po 30 min na początek zachęci mnie do dalszej walki?
witajcie , na wadzę nie stanęłam nadal ...boję się /// dieta dalej beznadziejnie . Wszyscy w okół chudną , wszyscy wytrzymują rygor , a ja nie umiem ...
Mam ostatnio strasznie kiepski czas, w pracy , w domu... przychodzę o 16ej , kładę się z książką lub patrzę w ścianę .. nawet nie jem / do 20 , kiedy wpycham w siebie wszystko . Nie wiem co mam dalej zrobić . Chciałabym ćwiczyć, ale nie mam siły , nie chcę mi się jeździć tymi tramwajami, przebierać się, wracać ...
Nie wiem, co dalej , po prostu nie wiem ... nienawidzę coraz bardziej siebie ...