Niestety z planowanego obiadu w mieście nici, bo kurier zapowiedział się z zamówionymi plakatami. Cóż , pojawił się ok. 16, to już byliśmy po obiedzie domowym ( gulasz z makaronem, warzywami, buraczkami). Co się odwlecze.... zaplanowaliśmy na jutro. Niestety, jedna z opraw plakatu jest porysowana, całość odsyłam, odstępuję od umowy, zamówię nowe. Tak to jest z zakupami internetowymi. A w sprawie zakupów, nabyłam dziś dla siebie świetny płaszcz sportowy koloru khaki, nieprzemakalny, z wewnętrzną kamizelką pikowaną, z pikowanym kapturem odpinanym. Kamizelka zresztą też zdejmowana.Chodzenie wyłącznie w kurtkach sportowych już mi zbrzydło, a płaszcze eleganckie nakładam wyłącznie do teatru, filharmonii, na przyjęcia. Cieszę się niezmiernie. Walentynkowe plany ograniczyły się do koncertu, ale to wieczorem. Wiosna dziś absolutna, dwa prania wykonała pralka, ja chodziła po mieście bez czapki, bez rękawiczek i było mi dobrze. Wczoraj była ostatnia rehabilitacja, powtórzę ją przed wyjazdem na Podlasie, planowanym w maju. Nie chcę brać leków p- bólowych, bo to nie zdrowe a nawet niebezpieczne dla organizmu. Podobno idzie znów jakaś bestia ze wschodu w postaci zimna. Szkoda, bo już niektóre krzewy mają spore pąki.