Witajcie, nie było mnie długo, zeszło w ferworze zajęć różnych. W nowym roku życzę samego dobra wszystkim czytającym. U mnie on zaczął się dziwnie, bo wpadkami zakupowymi. W ostatnich dniach 2022r. kupiliśmy nową płytę gazową i nowy piekarnik. To więcej kaprys niż potrzeba i pewnie dlatego zostaliśmy ukarani. Płyta owszem jest, nowoczesna, gazowo- elektryczna. Co do piekarnika kupiliśmy Samsunga Dual Cook. Pierwszy raz dostarczono ze zbitą szybą , drugi raz okazało się, że nie mieści się do naszych mebli. Cóż, pieniądze wróciły, a my mamy używany dotychczas piekarnik Boscha, dobry i niekonfliktowy. Widac tak musiało być. Poczekamy jakiś czas z szukaniem. Poza tym zaprosiliśmy szwagra z żoną na naszą 45 rocznicę ślubu ( była 25.12.), którą wymyśliliśmy sobie w Elblągu. Planowałam pobyt tam na wiosnę ubieglego roku, nie wyszło, to teraz zwiedzimy miasto. Zamówiłam dwa pokoje w 4* hoteli, pójdziemy na kolację na cześć, pobędziemy razem dla przyjemności. Drugiego dnia z pewnością jakieś muzea, wystawy, zabytki, w drodze powrotne zahaczymy o "inwestycję stulecia PiS", czyli przekop. Oby pogoda dopisała, bo ostatnio daje się we znaki mocno deszczem, ponuractwem i chłodem. Chociaż akurat wczoraj zapachniało wiosną, spacer obowiązkowo odbył się nad morze, wyjatkowo spokojne , z kilkoma Morsami zażywającymi kąpieli morskiej. Czytam ostatnio dużo, bo tv odstręcza mnie swoimi durnymi programami. Taka pisarka Kaja Malanowska napisała fajny kryminał pt"Mgła". Grubaśna książka, przeczytałam w 4 dni. Małgorzata Oliwia Sobczak jest autorką Tryptyku Czerwień/ Czerń/ Biel, sietne do czytania, bo dzieje się na Pomorzu, w Trójmieście, a nawet moja ulica jest wspominana. Polecam. Syn już kupił bilety do Australii i z powrotem, cieszy się na ten wyjazd i ja to rozumiem. Boże Narodzenie upłynęło tak, jak planowałam, w ciszy spokoju, z książką i rozmowami oraz różnymi grami. Tv nie włączyliśmy nawet na moment. Życie emeryta upływa systematycznie, odmierzane jest drobnymi wydarzeniami, kontaktami ze znajomymi, spacerami. Noworoczny spacer do Orłowa , na molo, do Kolibek, byl bardzo przyjemny, akurat temperatura wskazała 17 stopni na plus, ludzi sporo , a my jak zawsze zachwycenie okolicą, architekturą . Sylwestra spędziliśmy w domu, bo czas hucznych zabaw, alkoholowych spotkań mamy za sobą. A dziś na obiad ugotowałam kapuśniak z kiszonej kapusty, na żeberkach,okraszony boczkiem. Na II danie pulpety w sosie koperkowym. Obiad prosty i smaczny, i jeszcze na jutro będzie.