chociaż Ukraina nadal walczy i giną tam ludzie. Wczoraj dostarczyliśmy kolejną pomoc dla uchodźców, tym razem rzeczową w formie środków higienicznych. Mąż zapakował w plecak, który także podarował, i dostarczył do autobusu krążącego po Gdyni w celu zbiórki. Obyśmy się tylko nie przyzwyczaili do tej wojny. Dziś dzień domowy, bo w niedzielę za dużo ludzi w miejscach spacerowych. Jutro pojedziemy w kierunku Półwyspu Helskiego. Mammografia wykonana, czekam na wynik. Diagnostyka potwierdziła, że mam wyniki ok, co cieszy. Byliśmy na cmentarzu u moich rodziców, tam piękne słońce, ale zimno. Ograniczenie słodyczy nadal, pieczywo tylko chrupkie, aby dostarczyć błonnika. Trzymam się, chociaż orzechami zajadam ochotę na słodkie. Wczoraj było kino i film "Córka". Recenzowany jako wybitny, nie podobał mi się. Nie trafiała do mnie absolutnie postać głównej bohaterki i jej rozterki macierzyńskie. Uważam za stracony czas poświęcony temu filmowi. Znalazłam dobre, bo skuteczne ćwiczenia na rwę pośladkową. Wczoraj wieczorem zastosowałam, noc bezbolesna, poranek z ulgą, jak przyjemnie! Dziś pieczony filet z indyka , muszę trochę mięsa jeść, bo ograniczyłam do absurdu. Wczoraj ten filet zamarynowałam, dziś rano upiekłam, jest soczysty. To tyle z nowości, będę w kontakcie.