"Grzech zaniechania" , to tytuł ostatniej książki Małgorzaty Rogali czytanej przeze mnie. Dziś już przeczytanej. To kryminał, w treści zamordowano psychiatrę, kobietę,która nadużywała swojej wiedzy i autorytetu medycznego dla celów finansowych. Zainteresował mnie przede wszystkim wątek dotyczący przypominania sobie krzywdy doznanej od kogoś w dzieciństwie. To beletrystyka, ale ta akurat wiedza oparta jest na wiedzy naukowej, która wielokrotnie twierdziła i twierdzi, że psychoanaliza często stanowi nadużycie, a tzw. "odzyskiwanie wspomnień" to po prostu oszustwo. Pojawiło się to ze Stanów Zjednoczonych, niestety wraz z psychotropami dla polepszenia nastroju, wyciszenia organizmu , itp. To stamtąd jest ADHD, a ilość orzeczeń/ opinii z taką diagnoza świadczyć może , że Polska jest krajem ludzi zaburzonych. Zamiast terapii lepszy jest spacer, zajęcia ruchowe i grupa znajomych z planszówkami. Tak więc moje drogie, przypatrzcie się uważnie, czy dzieciak z ADHD to nie jest przypadek osamotnienia, braku wychowania i wpojone złe nawyki wobec braku wzorców. Smartfony, laptopy, tv , i już kłopoty z kręgami szyjnymi. Dziś nawet trzepaków nie ma, wiszenie na takim urządzeniu to była doskonała gimnastyka, rozciąganie i równowaga. To są moje rozmyślania, gdy spaceruję nad morzem i widzę większość ludzi w moim wieku, a młodzież w tym czasie w galerii z telefonami. Koniec . Dziś przygotowałam się do zrobienia kolorowej sałatki, którą wypatrzyłam na YT, bo oglądam to dla uzyskania ćwiczeń na rwę. Pomagają mi. Wracając do sałatki : podłoże z sałaty i rukoli, a na nim paseczki pokrojonego awokado, obok papryka żółta, cebula czerwona, pomidorki koktajlowe, feta, jajko na twardo, szczypior i natka, wszystko zalane pysznym vinegretem, podawane z grzankami. Byłam dziś na cmentarzu u rodziców, przy okazji zajechaliśmy po warzywa , zgromadziłam potrzebne produkty, zaprosiłam męża na jutro na kolację przy świecach i białym winie. Wino będzie portugalskie, verde, lekko musujące. Dziś natomiast był łosoś pieczony w papierze , na szpinaku podany . Szpinak robię sama, mrożonej papki nie uznaję, jest po prostu niejadalna i nieestetyczna. Rosół gotuje się na weekend z kury zagrodowej. Dostarczę trochę kolagenu do stawów. Przeczytałam 5 książek w tydzień. Jednak niechęć do tv ma swoje plusy.