Piękna wiosna dziś, co zobaczyliśmy wędrując lasami witomińskimi. Pola zawilców jak dywany, ptasie trele wkoło, słońce przez drzewa prześwituje, widać radość. Pojechaliśmy tam tuż po 9, cisza, spokój i bezludnie. O to chodziło, aby wreszcie pooddychać pełną piersią. Po drodze rozmowy o sprawach błahych, miłych, ot takie gawędzenie. Kijki bardzo się przydały, bo marsz był energetyczny i pomagał sylwetce. Chwilka relaksu na leśnej ławce , mandarynka, łyk herbatki ziołowej , i znów w drogę. Po powrocie odebrałam mój wynik badania na Covid- negatywny. Tak więc jutro stawiam się z samego rana w szpitalu, bo sprawę trzeba rozwiązać . Patrzę za okno, pogoda już się zmienia, zapowiadają deszcz na popołudnie. Drzewo morwy puszcza powoli liście, ale w lesie widać, że wegetacja spóźniona w tym roku. Na śniadanie dziś zjadłam owsiankę z jabłkiem, jogurtem, cynamonem, nasionami chia i z siemieniem lnianym. Głodu po takim posiłku nie czuję, a po dzisiejszym marszu waga z pewnością spadnie. Przeczytałam informacje o dopłacie władz Malty do pobytu turystów w czasie wakacji. Zainteresował ,mnie pobyt na wyspie Gozo, gdzie dodatkowo będzie 10% dopłaty. Gozo to maleńka, ale ciekawa wyspa,na spokojny odpoczynek i cieszenie się lokalnż atmosferą. Oby tylko była możliwość wylotu na Maltę. Na obiad dziś pulpety w sosie pomidorowym zrobionym na ostro. Lubię takie jedzenie, bo ma smak. Przeczytałam kilka artykułów przysłanym mi przez Oko.Press, zrobiło się gorzko i smutno. Wspomagam Oko finansowo, co miesiąc. Dzięki niezaleznym mediom naszxa wiedza o złu jest dostępna.