Dziś już się zaczęło, polskie piekiełko, kto bardziej uprawniony, kto ma większy niedowład lewej nogi, a kto jest mocniej siwy. Rozpacz świata z powodu epidemii niczego Polaków nie nauczy. Wracają nawyki z okresu stanu wojennego, aby być pierwszym, wziąć więcej, zabrać innym, kłócić się do upadłego. Tak teraz reagują ludzie na siebie. Nie widzę nas jako społeczeństwa obywatelskiego, rozumnego i z empatią. Niestety!.
Dziś zaczęliśmy przygotowania balkonowe. Mąż malował niektóre rzeczy, ja byłam decydentem, jak to ma być, zamówiłam nową osłonę na balkon, teraz tylko wiosna jest potrzebna, ta prawdziwa. Zaspokoiłam w ten sposób potrzebę wykonania czegoś. Odwiedziny w sklepie po produkty dla Mamy, nie chciano mnie wpuścić, bo jestem niewiekowa. A figę, bo jestem, co mam dowód pokazywać? Na obiad barszcz ukraiński i naleśniki z mięsem + kiszona kapusta duszona. Pożywne i smaczne. Wieczorem rozmawiałam z koleżanka, jest tak samo jak ja zdołowana, nie potrafi żyć bez celu, z dnia na dzień.Ta beznadzieja dobija większość ludzi. O pomysłach rządu, a raczej Kaczyńskiego, nie będę pisać, bo mój stosunek do tych ludzi psujących państwo jest jak najbardziej negatywny. Pozwolę sobie na stwierdzenie, że już był w historii nie raz czlowiek despotycznie władający, gdy jego wasale tłumaczyli się wykonywaniem rozkazu. To takie wygodne, prawda?