pogodzie, bo dziś słonecznie, chociaz nadal nie za ciepło. Wczoraj pojechaliśmy do lasu na kurki. Zebraliśmy tak ok. 1 kg, to nie dużo, ale na obiad będzie akurat. Zrobię do schabu , albo schab w kurkach, decyzja zapadnie jutro. W lesie nikogo, pusto, ptaki tylko słychać, chwilkę posiedzieliśmy na skraju , wspominając nasze spacery w te okolice. I nie zatęskniłam do sprzedanej działki. Doszłam do wniosku, że ochota na grzyby nie oznacza posiadania działki letniskowej. Pop powrocie oczyściłam , co zebrałam, czeka na dalsze przetwarzanie. Dziś wreszcie udało się wyjść nad morze, przeszliśmy kawał drogi, stęsknieni za widokami tak znanymi. Na obiad dziś resztki, bo trochę zupy pomidorowej, dwa krokiety, reszta leczo, sałata lodowa z sosem vinegret. Wyczyszczę lodówkę pod kolejne specjały. Na jutro na obiad będą śledzie w śmietanie, a czeka mnie jeszcze pieczenie schabu, coś dla rodziców na sobotę. W Gdyni w sobotę impreza pn:" kulinarna Świętojańska". Na głównej ulicy centrum wystawiać się będą różne restauracje, bary, cukiernie, oferując przechodniom swoje specjały, za darmo. W Gdyni powstaje coraz więcej miejsc kulinarnych, różnego typu, a taka forma to doskonała reklama dla nich. Dziś wieczorem koncert Marka Knopflera, na który czekam z niecierpliwością.