Pamiętnik odchudzania użytkownika:
mamutka

kobieta, 64 lat, Rydułtowy

167 cm, 76.60 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

15 sierpnia 2011 , Komentarze (2)

... W piątek miałam oficjalne ważenie ... zawsze czuję przed tym faktem lekki dreszczyk niepewności ...
Ale było na styk z przewidywaną wagą ...
 Waga jak na pasku i tym samym  zaliczyłam 1 krok milowy ... ufff od razu lżej

Wczoraj napisałam do mojej dietetyczki o wymianę ( oczywiście w miarę możliwości)  dodatków nabiałowych. Mam ich sporo w menu ... nie chcę po prostu po każdym nabiałowym posiłku cierpieć ... zobaczę co będzie dalej ...
-----------------------------------
" ćwiczeniowo " trochę nie wyrabiam ... ale staram się 

Idę "złapać " jeszcze trochę słońca ...bo już zapowiadają wieczorne opady ... ale lato 

Pozdrawiam , pa

11 sierpnia 2011 , Komentarze (2)

Ciekawa jestem czy wytrwam ... mój limit dzienny na razie to 100 ( na razie to 2 dzień )
... czyli robię około godziny roweru, zestaw ćwiczeń modelujących całą sylwetkę i 100 półbrzuszków. Mam nadzieję , że to podziała na tę moją oponę nadbrzuszną  

Wczoraj  na podwieczorek zjadłam jogurt z płatkami ... nie lubię i nie mogę tych słodkich, więc jem activię bez dodatków. Od jakiegoś czasu  nie mam problemów po jogurcie czy twarogu bo staram się pilnować i jem tylko trochę... ale wczoraj z rozpędu zjadłam cały, duży kubek no i oczywiście tym samym zafundowałam sobie mdłości  ... a potem kombinowałam co mi znowu zaszkodziło

Jutro ważenie będzie ciekawy  "poranek" ... a dzisiaj muszę jeszcze pofarbować włosy, bo byłam wczoraj podciąć i tu i ówdzie widać moje "blond " włosy

Pozdrawiam ciepło ( bo jest zimno !  .......... czyżby to już jesień? )
pa

6 sierpnia 2011 , Komentarze (4)

mojej diety ... nowe menu....wszystko smaczne i zdrowe , wiadomo. Jednak mimo to zdecydowałam się zmienić informację o ćwiczeniach...konkretnie o "poziomie aktywności fizycznej". Miałam podane poziom średni czyli, że przeznaczam ponad godzinę dziennie na ćwiczenia i intensywny ruch... niby to prawda ale ...jazda na rowerze to godzina a jeszcze do tego ćwiczenia to daje ponad godzinę . I wszystko się zgadza, tylko że ja czasem tylko ćwiczę, w ogóle nie korzystam z rowerka bo czasem mi kolana dokuczają ...a kalorie w menu są obliczone dla ruchu ... no i dlatego zmieniłam .......... zaznaczyłam  teraz niski poziom aktywności ...
Nowy tydzień będzie jeszcze po staremu, jednak mam nadzieję, że moja zmiana zostanie uwzględniona w następnym tygodniu.
 Poza tym strasznie dużo jedzenia mam czasem nie daję rady dojeść...mój żołądek nie jest tak pojemny

--------------------------------

Ostatnio "wynalazłam" smaczne bułki grahamki w pobliskim sklepie . Rzadko tam kupuję , bo mają drogo ale bułeczki tam są  FANTASTYCZNE ...naprawdę takie "prawdziwe" nie te dmuchano-gąbczasto -farbowane tylko z ciemnej, razowej  mąki , są takie jakby ciężkie , wilgotne,  mają ziarna i otręby i mmmmniaaaammmm - ten smak i zapach

Pozdrawiam

5 sierpnia 2011 , Komentarze (3)

dzisiaj było ważenie. Znowu mi się udało, nawet jest mały bonusik ... poszło 100g więcej niż w planie. Nie jest to rewelacyjny wynik ale chyba tak jest lepiej ... im wolniej (zrzucę) tym dłużej ( nie wróci) ...ale to brzmi

Na razie wszystko się układa jak powinno i tego się trzymam. Przede mną 3 tydzień diety(akurat dostałam jej plan)
Kalorycznie bardzo ciekawie, bo około 1700, 1800 nawet 2000 kalorii. he he to mnie chyba zobowiązuje do ich spalenia

... u mnie akurat jest po burzy ...znowu   ... pozdrawiam

2 sierpnia 2011 , Komentarze (3)

Dzisiaj u mnie od rana słońce !!! ... u Was pewnie też

Zaraz z rana ( nooo około 10 ) wyciągnęłam z garażu kosiarkę i do roboty .......... może z godzinę kosiłam , ale trawa tak mokra , że maszyna aż jęczała. No to skończyłam ale jutro ciąg dalszy , mam nadzieję że trawa odpowiednio doschnie ...
Samo koszenie to była niezła rozgrzewka , więc wykorzystałam to i wskoczyłam na rowerek  ... przy okazji załapałam się jeszcze na  program "Zaklinacz psów" ... Uwielbiam ten program i kocham jego twórcę - Cesar Millan jest niesamowity...

A ja to dzisiaj przeszłam samą siebie ...znalazłam nareszcie moją książkę z ćwiczeniami. Oczywiście była w widocznym miejscu , które sprawdzałam kilka razy ...
 ... no i  po rowerze wykonałam jeszcze zestawik ćwiczeń ... dieta  też wzorowa  ... czyli jestem dziś the best  

przejechane 32 km

Pozdrawiam

1 sierpnia 2011 , Komentarze (2)

na pogodę ... z kim bym nie rozmawiała to ostatnio narzeka . No jest powód ... ja też nie cierpię nadmiaru wody . W zeszłym roku było też baaaardzo mokro ... lato to już nie to co kiedyś 

Wczoraj miałam kryzys żywieniowy ... było zimno, ponuro i sennie ...akurat na coś słodkiego żeby poprawić humor i pobudzić się nieco .
Twardo trzymałam się prikazów diety no bo niby dlaczego nie ..... ale podwieczorkową przekąskę zamieniłam na produkt zakazany ... dostarczono mi pod nos (dosłownie) talerzyk z kawałkiem ciasta bananowego ...............................zjadłam ... na pół z psem ... mam nadzieję , że aż tak nie przekroczyłam .....
Sobotę i niedzielę nie ćwiczyłam ... dzisiaj przejechałam 13 km ... malutko ...........

Oby było jak najmniej taki sennych , deszczowych dni ...coś mi baaardzo nie pasują ............

Ale jest nadzieja na poprawę , bo akurat widzę że wyjrzało słońce
Pozdrawiam prawie słonecznie

29 lipca 2011 , Komentarze (3)

Dzisiaj piątek i było ważenie. Pierwsze  w tej diecie ...............
Udało się , mam zielony pasek

Straciłam 1.2 kg ( wg założeń diety miało być 700g )

Mogę z czystym sumieniem powiedzieć że nie podjadam, jem wg rozpiski diety i ćwiczę .czyli podsumowując ... chyba dieta weszła mi w głowę bo staram się

Dzisiaj jeszcze nie jeździłam na rowerze ale będę ...najpierw 3 dzień treningu HIIT a potem trochę spokojnej jazdy...
-------------------------------------------
A u nas 3 dzień deja vu ... piękna słoneczna pogoda  a około godziny 14 nadciągają ciemne chmury i leje rzęsisty deszcz ... zawsze o tej samej porze

Pozdrawiam , pa

27 lipca 2011 , Komentarze (3)

taka była prognoza długoterminowa ...a mamy co mamy.
Dzisiaj do południa nie było deszczu wiec postanowiłam pranie wysuszyć w ogrodzie. Potem zabrałam się za koszenie trawy , bo przez ostatnie tygodnie? hmmm straciłam już poczucie czasu ... w ogrodzie mam dżunglę dosłownie. No i się nakosiłam ...całe 20 minut . Przyszła znowu ulewa , nawet nie widziałam z której to strony ale kosiarkę musiałam już schować w kurtce przeciwdeszczowej .........i tyle mojej pracy w ogrodzie na dzisiaj ( pranie też nie wyschło

Za dwa dni mam pierwsze w tej edycji diety ( fajnie brzmi  ) ważenie. mam nadzieję , że zmieszczę się w wytyczonym przedziale wagi ....

Wczoraj znowu opuściłam jazdę na rowerku ... nie miałam siły ani ochoty po nocy z psem w łóżku
Moje psisko to jak dziecko ( chociaż go tak nie traktujemy) Po zabiegu , po oszołomach wieczorem nieco się ocknął ...wieczorem taaak , była 2 w nocy jak wstał z koca w pokoju i stanął obok fotela na którym drzemałam żeby go pilnować. No i co ja zrobiłam ? Wzięłam i zaprowadziłam psinkę do mojego łóżka , podniosłam te 35 kg z hakiem ...bezwładne jeszcze i tym cięższe niż normalnie i jakoś wpakowałam do łóżka . Oczywiście pies spał niespokojnie bo łapa go bolała ... a ja "wierna" i wrażliwa na cierpienie jego  pani głaskałam i uspokajałam .....czy to jest normalne ? chyba nie

Ale Bruno już czuje się dobrze , dzisiaj zmienimy mu opatrunek. Pierwszy raz po 72 godzinach od zabiegu... takie było zalecenie lekarza....szwy idziemy zdjąć za dwa tygodnie.

--------------------------------------------

Zaczęłam 
Trening HIIT – spalanie tłuszczu w krótkim czasie

Miałam pierwszy trening czyli pierwszą pozycje z tabelki . Polecił mi to syn...on tak ćwiczy już jakiś czas i chwali sobie. Oczywiście mam świadomość że moja jazda a jego znacznie się różnią ale to nic...zobaczę czy dam radę i jak to na mnie zadziała.

rower 16 km.


-----------------------------------------------------------------------
Śniadanie               Chleb chrupki 1 kromka z pomidorem + banan
Drugie śniadanie   Pół grahamki z papryką
Obiad                     Filet z kurczaka w galarecie + zupa brokułowa                 Przekąska               Mus jabłkowy
Kolacja                  Kromka grahama z pomidorem + grapefruit 

razem około 1795 kcal



25 lipca 2011 , Komentarze (5)

Od rana mam dzisiaj co robić. Teraz właściwie dopiero odreagowuję to co zdarzyło się wcześniej....efekt nieprzyjemny ból głowy...

Kilka dni temu stłukło się szkło ze środka stolika ( wydziwiany stolik z "Agaty" ze szklanym środkiem blatu ale ładny ) ostał się tylko kawałek łuku z całej szyby . Dzisiaj rano wybieraliśmy się do szklarza po nowe szkło i owy łuk leżał przygotowany na tapczanie do zapakowania ....no i właśnie pies poleciał do okna po tapczanie i obok szyby....
przed godziną wróciliśmy od weterynarza ... łapa nadawała się do szycia ...

 A Bruna po "głupim jasiu" i narkozie przywieźliśmy  do domu nieprzytomnego ...przeszło 35 kg trzeba było taskać na rękach ... ufffff
Ale już jest wszystko ok , pies śpi po oszołomach , a jak się ocknie to łazi bidul jak pijany

Ale na rowerze pojechałam i tak dzisiaj ...12 km padło

----------------------------------------------------------------------------
Śniadanie                   Grahamka z serkiem homogenizowanym   445 kcal
Drugie śniadanie         1 chrupki chlebek z kiszonym ogórkiem i szynką   100 kcal
Obiad                             Kurczak 125g z twarogiem               610 kcal
Przekąska                   Banan 185g     175 kcal
Kolacja                      Chleb graham 40g + dżem truskawkowy 300 kcal

razem     1 640 kcal

---------------------------------------------
... no to jeszcze zrobiłam mu zdjęcie



23 lipca 2011 , Komentarze (2)

nareszcie  !!! znowu słońce
W domu sobota mija pod znakiem czyściocha ... czyli ściera , wiaderko z wodą i odkurzacz. Moi fachowcy od remontu przyszli na 2 godziny żeby pokończyć pewnie prace ...ale zostawili "tony" kurzu i mokrego gipsu  ...i pocieszyli mnie ze trzeba będzie skuć całą ścianę bo się sypie ... no pięknie

 Wlazłam dzisiaj na wagę ...no bo wchodzę codziennie  ( zły nawyk ) i fajne uczucie zaraz bo już jest mały spadek ...bardzo się cieszę
Wczoraj przejechałam 27 km dzisiaj chyba nic bo jakoś brak mi czasu ... ale mam sprzątanie to myślę że coś spalę

pozdrowienia sobotnie , pa 


-------------------------------------------------------------------------

Śniadanie                   Kanapka z kiełbasą podsuszaną  490 kca 
Drugie śniadanie       
Kanapka z twarożkiem i warzywami 200 kcal
Obiad:                        Filety z dorsza na ruszcie 550 kcal
Przekąska                  
Mus z jagód  255 kcal
Kolacja                      
Grahamka z szynką kanapkową 340 kcal

razem  1 840 kcal