Pamiętnik odchudzania użytkownika:
karla1974

kobieta, 50 lat, Sosnowiec

159 cm, 66.30 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

5 stycznia 2015 , Komentarze (3)

Dzień 8

Dzisiaj bieganie odpuściłam bo plecy jeszcze mnie bolą ale szwarnym krokiem poszłam do sklepu sportowego  (w jedną stronę to ok 1km) i kupiłam sobie ciepłe getry oraz koszulkę do biegania...w moich cienkich getrach  trochę było zimno. Dzisiaj mój M też podjął walkę z brzusz kiem...będzie mi łatwiej...jest jeszcze jeden kusiciel w domku...starszy syn, który studiuje w Szkocji i przyjechał na święta do domku...ciągle coś pichci dobrego i podsuwa mamuni pod nos...ale 14 stycznia wraca i też bierze się za dietkę.

 Dzisiaj nie jestem zadowolona ze swoich posiłków: pół bułki zapieczonej z plastrem sera i salami, kawa inka, obiad w poza domem: pierś w sosie pomidorowym, makaron ze szpinakiem, surówka z brokuł i kapusty, ...i później się dałam namówić na lody z orzechami...a na kolację już grzecznie: rukola, sałata, pomidorki suszone i świeże, siemię lniane, olej lniany, oliwki. Od jutra skrupulatniej podchodzę do przygotowania posiłków, ugotuję sobie ryż i podzielę na porcje, które zamrożę, podobnie zrobię z fasolą jaś. Jutro zamienię ćwiczenia (bo  kręgosłup jeszcze daje się we znaki) na bieganie i policzę zjedzone kalorie. Czuję się źle w swoim ciele i z taką wagą więc muszę się wbić w ten rytm treningu i diety...wtedy już idzie z górki:) 

4 stycznia 2015 , Komentarze (3)

Dzień 7

U nas dzisiaj prawdziwa zima...choinka i światełka nabrały uroku...ja chyba zacznę  z moim synem chodzić na lodowisko...spróbuję a jak nie to może mojego M wyciągnę na basen choć za wodą nie przepadam...no i zastanawiam się nad jogą...

Moje dzisiejsze menu:

dwa naleśniki z twarogiem orzechowym, inka z mlekiem

kasza jaglana 40g, pierś z kurczaka z ziołami 100g, marchewka z groszkiem

mały trójkąt pizzy domowej

pomarańcza, herbata zielona

trening: mel. b 50 minut

...no i po treningu tak szczykło mi w plecach (stary uraz po wypadku) że ruszać się nie mogę...ale do jutra powinno przejść. Dzisiejsze menu nie było zadowalające ale jutro będzie lepsze.

Ustalam sobie ważenie na: piątek...liczę że będzie spadek i na paseczku pojawią się zmiany:)

3 stycznia 2015 , Komentarze (3)

dzień 6

Od wczoraj nerwy i stres na najwyższym poziomie...dzisiaj mój organizm sie zbuntował...boli mnie całe ciało, wszysttkie mięśnie...to chyba reakcja na napięcie i efektem jest nerwoból...także dziś zrobiłam dzień wolny od treningu..a jutro zrobię dzisiejsze ćwiczenia. Troszkę mam obawy dy cos mi dolega bo zaraz przychodzi myśl, że to może choroba powraca...ale staram się takie myśli szybko przeganiać. Dzisiaj śniadanko było wzorowe drugie również, później obiadek przyzwoity ale późnym wieczorem nie mogłam się powstrzymać i zjadłam kromeczki w jajku z żółtym serem ale to też wynik stresu i zbyt długiej przerwy do obiadu...ale słodyczy nie tknęłam. Jutro będzie już spokojniej sprawy się normują więc i moje samopoczucie zapewne się poprawi:)

3 stycznia 2015 , Komentarze (2)

dzień 5

...może nie wzorowy...dieta zachowana do wieczora....bieganie 50  minut zaliczone według planu....ale problemy rodzinne (ale nie w gronie mojej najukochańszej najbliższej rodzinki) wieczorem wywołaly burzę...pękł szampan i kilka kostek czekolady...udaję się do spanka bo jutro też niełatwy dzień ale mel b będzie zaliczona....ruch to najlepszy dla mnie sposób na nerwy i stres....:)

1 stycznia 2015 , Komentarze (1)

cd. dzień 4

Nie dawało mi spokoju więc poćwiczyłam...zrobiłam pierwszy raz po mojej przerwie Mel B.

rozgrzewka 5min, ramiona 10min, nogi 10min, brzuch 10min, pośladki 10min, rozciąganie 5min - łącznie 50min

Niestety musiałam przy niektórych ćwiczeniach robić przerwy ale i tak nie jest ze mną tak źle, troszkę mnie boli brzuch w miejscu blizny po operacji (muszę zapytac lekarza) ale być może to wina tego że skóra jest trochę ściągnięta i trzeba ją uelastycznić. Czuję się rewelacyjnie...uwielbiam ćwiczyć z Mel B...już nie mogę doczekać się pierwszych efektów:)...jest MOC!!!

1 stycznia 2015 , Komentarze (1)

Dzień 4

Dzisiaj domowy dzień...wczoraj były bąbelki, spacer 40 minutowy wieczorny do znajomej  a póżniej drugi z powrotem do nas, lekkostrawne prekąski (bez słodyczy i słonych zapychaczy no i tańce). Teraz zaolejowałam włoski olejem lnianym popijam zieloną herbatę. Na obaidokolację kurczaczek pieczony sałata zielona z oliwkami olejem lnianym oliwą cytrynową i octem balsamicznym, który dostałam od koleżanki z Włoch...pyszny to zupełnie inny ocet niż u nas ciemny gęściutki i słodki i wysącze jeszcze troszkę bąbelków  za Nowy Rok.  Jutro realizuję skrupulatnie swój plan...dieta i trening, jutro wypada bieganie...

31 grudnia 2014 , Komentarze (2)

cd. dzień2/48

...dzisiaj poczyniłam zakupy pielęgnacyjne:

olej lniany  - ma najlepszą proporcję kwasów omega 3 do omega 6 i omega 9, będę używać kulinarnie oraz do włosów i ciała, może zmieszam go z olejkiem z garniera, smak mi odpowiada bardziej niż oliwy:)

 olejek garniera do ciała oraz olejek do kąpieli nivea, oba pachną bardzo przyjemnie, no i coś na odchudzanie...hihihihi...seum rozgrzewające z Eveline, bo po bieganiu to od pasa w dół przchodzę zamarznięta...  

Dzisiaj ćwiczeń nie zrobiłam ale był intensywny marsz do sklepu oraz brzuszki 4 serie po 15, na kolację rybaka w galarecie i 30g chleba żytniego z masłem i dwie łyżeczki miodu...tak mnie jakoś przyparło. Jutro planujemy domówkę ze znajomymi, może zajrzymy do centrum miasta tylko mróż ma być siarczysty, a później tańce wa nszym domku. Zdecydowałam, że robię lekkie przekąski w postaci koreczków, zero słodyczy a nowy rok witam winkiem musującym:)

Już dziś życzę wszytkim Vitalianom by Nowy Rok przyniósł Wam dużo radości oraz wytrwałości w realizacji swoich planów i marzeń:)

 a na koniec przedstawiam mój ideał kobiecego piękna...to holenderska modelka  Doutzen Kroes...dla mnie nic dodać nic ująć...czy to zdjęcia z sesji czy z domowego albumu...ja postanowiłam, że wyhoduję sobie takie włoski, które ściełam może zbyt pochopnie ze względu na skutek mojego leczenia którym miała być utrata włosów, leczeni musiałm przerwać więc włosy się tylko przerzedziły ale już wracają do normy a ja uzbrajam się w cierpliwość i hoduję takie jak miałam:)

  

30 grudnia 2014 , Komentarze (1)

dzień2/48

Idzie dobrze dzisiaj rano weszłam na wagę przed śniadankiem...woda zeszła jest 1kg mniej...ale to miłe...wpiszę na pasku...będzie na zachętę:)

Dzisiaj w planach mel b. a teraz obiadek bo śniadanko było późne: kawa inka z mlekiem, 45g chleba żytniego, wątróbki z dorsza (ale mi nie posmakowały) pomidor

przekąska: daktyle

obiad: ryż basmati , ryba, machewka z groszkiem

kolacja:? może rybka w galarecie

Wrócę wieczorkiem po ćwiczeniach:)

29 grudnia 2014 , Komentarze (1)

cd. 1/49

Plan zrealizowany , prawie 60 minut biegania narazie to połowa mojego dystansu oraz 4 serie po 15 brzuszków zaliczone, kąpiel masaż i wcieranie mazideł wszelkich również...jutro dzień z ćwiczeniami i chyba zaszaleję i zrobię mel.b...teraz zmykam wszamać rybkę, gorąca herbatak i chyba nocny seans...

nie nie bez chipsów:)  

29 grudnia 2014 , Skomentuj

START: waga 69,5kg, zawartość tkanki tłuszcowej 38%, norma dla mnie to 25-30%

Etap I  49dni : -5kg do 15 lutego 2015 waga: 64,5kg

Etap II 45: - 4kg do 1 kwietnia 2015 waga: 60,5kg

Etap III  - Do 1 czerwca zejść poniżej 60kg

Pierwszy krok za mną, dzisiaj jedzonko już dietkowe i waga zakupiona. Ważenie poczynione i zawartość tkanki tłuszczowej również zmierzona. Wagę na pasku poprawiam na 69,5 choć wiem, że jeszcze we mnie troszkę siedzi świątecznych łakoci, zawsze ważenie robię rano na czczo. Teraz zrobię pomiary, wypiję zieloną herbatkę i idę biegać.

TABELA MOJEGO ODCHUDZANIA OD 29.01.2014 DO 15.02.2015 CEL- 64,5KG
DATA WAGA SZYJA RAMIĘ BIUST PLECY TALIA BRZUCH BIODRA UDO ŁYDKA
29.01.14 69,5 31 30 96 86 84 98 107 66/55 38

Dzisiejsze menu już bardziej dietowo, zero słodyczy:

śniadanie: jajecznica z dwóch jajek z kiełbaską  (to tak ostatni raz) 25g chlebka żytniego i kawa inka z mlekiem,

 obiad: brokuły z rybą w białym sosie z jedną łyżką makaronu , doprawione oliwą rozmarynem, kurkumą i carry to profilaktyka antynowotworowa, w planach jeszcze zakup oleju lnianego a narazie zajadam mielone siemię

teraz herbatka, spacer po wagę już był a ok. 18.30 bieganie, na kolację karp w galarecie

Zapał jest więc rezultaty tez będą!!!