Wczoraj zaobserwowałam następująca sytuację: usiedliśmy w knajpce, aby napić się kawy i zjeść II śniadanie, obok nas siedziały dwie młode dziewczyny. Mimo upału ubrane w grube , długie, wełniane swetry. Obie w mocnym makijażu i jak się okazało , w jednakowych strojach- krótkie spodenki, a właściwie majteczki, bluzeczka typu serdaczek też malutka. Pierwsza myśl i chyba trafna, że wracają z pracy w nocnym lokalu. Szkoda, że taka pracę wykonują młode, ładne kobiety. I nie można mówić, że ktoś musi, bo akurat nie musi.